Pracowały między innymi dla Sarsy, Dawida Kwiatkowskiego i Mery Spolsky. Jednocześnie przez cały czas aktywnie wspierają niszowych polskich twórców, a efekty znajdziecie między innymi w ostatnim wydawnictwie zespołu IKSY, w animacjach Ifi Ude czy zdjęciach i projektach dla Festiwalu Fama 2020. Studio Lepiej to artystyczny duet z Gdańska, który zajmuje się wideo, grafiką i fotografią. Jak twierdzą jego założycielki – pomagają klientom wizualnie się wyrazić. A my chcemy pokazać Wam ich projekty i historię.
Spotkały się na samym końcu Polski, w Świnoujściu. Anetę Bułę i Martę Smerecką połączyło zamiłowanie do tworzenia wizualnego contentu i – przede wszystkim – przyjaźń. Zbieg różnych okoliczności sprawił, że postanowiły połączyć swoje kompetencje i zacząć działać razem. Zajmują się kompleksową obsługą wizualną klientów z różnych branż, choć w portfolio Studia Lepiej dominują prace dla muzyków. Jednak przede wszystkim dziewczyny realizują swoją zajawkę.
Studio Lepiej: do współpracy zapraszamy każdego!
Podczas rozmowy o pracy z muzykami udało nam się wyciągnąć od Anety i Marty informacje, mogące się przydać osobom, które nigdy jeszcze nie miały okazji ze studiem kreatywnym pracować i zastanawiają się nad kosztami oraz procesem.
Dlaczego zdecydowałyście się akurat na współpracę z muzykami?
Marta: To przyszło do nas samo i jest wynikiem fuzji naszej współpracy. Aneta interesowała się muzyką i produkcją, pracowała w grafice głównie dla firm, a ja robiłam zdjęcia i wizuale dla muzyków. Zresztą poznałyśmy się właśnie na festiwalu artystycznym łączącym różne pasje i zawody.
Aneta: Branża wizualna to nie jedyne nasze talenty (śmiech). Myślę, że muzycy decydują się na współpracę z nami nie tylko przez projekty w naszym portfolio, ale też przez to, że kontakt, jaki preferujemy, jest idealnym środkiem pomiędzy profesjonalizmem a swobodną atmosferą – bardzo ważną w procesie kreatywnym.
Wydaje się, że niewiele czasu zajęło Wam „dostanie się” do głośnych nazwisk – jaki był Wasz przepis na kontrakty z Dawidem Kwiatkowskim czy Sarsą?
Marta: Najpierw była Sarsa, z którą zaczęłam współpracować zupełnie przypadkowo! Robiłam grafiki dla jej fanklubu na Facebooku, dzięki czemu miałyśmy okazję się poznać. Nasza znajomość zaczęła się rozwijać po kumpelsku, a ja spędziłam pierwsze pełnoletnie lata, towarzysząc jej w rozwoju kariery na wielkich scenach. W tym czasie mogłam się uczyć i nabierać umiejętności w fotografii i wideo, a potem zastosować je w wizualnych rozwiązaniach dla Sarsy i innych artystów. W międzyczasie rozpoczęła się moja współpraca z raperem KęKę.
Aneta: Ja poznałam Martę jako fotografkę na festiwalu Fama w 2018 roku i oprócz tego, że w zasadzie od razu stałyśmy się ziomkami, to bardzo podobały mi się jej foty. Byłam na tych wszystkich koncertach i imprezach, a prace Marty totalnie oddawały ich klimat. To nadal są moje najlepsze pamiątki! Po festiwalu akurat obie przenosiłyśmy się do Trójmiasta i zastanawiałyśmy się nad współpracą. Zapalnikiem była sytuacja, kiedy oszukano mnie w pracy (w jednej z większych trójmiejskich agencji), a Marta dostała zlecenie na lyric video od Dawida Kwiatkowskiego, którego nie dałaby rady ogarnąć sama. To było w styczniu 2019. Dzięki Marty doświadczeniu w branży muzycznej i moim zdolnościom interpersonalnym udaje nam się powoli wybijać na rynku wizualnym, choć łatwo nie jest.
Duże nazwiska fajnie wyglądają w portfolio, ale pytanie jak to działa na początkujące zespoły: czy każdy band – z finansowego punktu widzenia – może sobie pozwolić na współpracę ze Studio Lepiej?
Aneta: My właśnie bardzo ubolewamy nad tym, że dużo artystów lub firm widzi nasze portfolio i myśli, że ich na nas nie stać. A to nieprawda! Każdą pracę wyceniamy indywidualnie, dopasowujemy się do określonego przez zespoły i firmy budżetu. Tak samo działamy ze znanymi, jak i początkującymi. A końcowy efekt wizualny „wow” nie zależy od budżetu, tylko od tego, jak dopasujemy dany wizual do produktu/muzyki/video. Naprawdę zapraszamy wszystkich do kontaktu, razem coś wymyślimy.
Marta: Nie kierujemy się funduszami, ale zajawką. Wiadomo, że nie pracujemy za darmo, ale fajnie jest też wyciągać rękę do drugiej osoby i pomagać w promocji. Wcale nie ograniczamy się do dużych nazwisk i budżetów.
No dobra, ale jakieś widełki muszą być. Jaki budżet powinien sobie zarezerwować zespół, który chce stworzyć swoją identyfikację wizualną?
Marta: Zależy co masz na myśli mówiąc „identyfikacja wizualna”. Wizerunek można stworzyć nie tylko na podstawie logo i grafik – mogą też nim być wizualizacje koncertowe czy sesja wizerunkowa. Na cenę ma też wpływ to, czy robimy sesję w plenerze, czy wynajmujemy studio, czy potrzebny jest make up lub stroje, czy musimy dojechać do innego miasta… Bo pracujemy w zasadzie na terenie całej Polski. W zeszłym roku oprócz Trójmiasta jako Studio Lepiej byłyśmy kilka razy w Warszawie, w Szczecinie, Świnoujściu, Świeciu, czy Wrześni.
Aneta: Nie da się jednoznacznie podać jakiejś ceny, bo to wszystko zależy od oczekiwań zespołu. My pracujemy w taki sposób, że każdy może się do nas zgłosić po wycenę usługi – oferty cenowe wykonujemy indywidualnie i po prostu dostosowujemy ilość pracy do przeznaczanego na ten cel budżetu. Na przykład ceny za lyric video mogą wahać się pomiędzy 1500 a 8000 zł – po prostu ilustracje czasami pożerają budżet danej animacji, a czasami można zrobić fajny efekt drobnymi zabiegami.
A co jest dla Was najważniejsze we współpracy z zespołem? Na co zwracacie uwagę i jakimi kryteriami kierujecie się, decydując się na współpracę?
Aneta: Dla mnie w tym momencie najważniejsze jest zaufanie klienta. Fajnie, jak uda się zastosować rozwiązania, których jeszcze na rynku nie było. Bardzo ważne jest też, żeby klient przeznaczył odpowiednio dużo czasu na dany projekt. Jeśli chodzi o sam content to naprawdę bywa różnie, ale kiedy artyści przychodzą do nas po estetyczne rozwiązania to staramy się „pomóc” wypracować je w zasadzie każdemu.
Marta: Dla mnie ważne jest to, czy jestem w stanie uwierzyć w to, co ten zespół robi. Muszę zobaczyć w tym jakiś sens, na drugi plan schodzi to, czy widzę go na poziomie muzycznym, komercyjnym czy ideologicznym. Ale najistotniejsze jest przede wszystkim – i obie się w tym zgadzamy – to, czy ta osoba jest po prostu dobrym człowiekiem, czy może kimś, kto traktuje nas i innych bez szacunku. Większość jednak jest okej i z wieloma klientami mamy naprawdę super kontakt także poza pracą – zapraszają nas na koncerty, premiery płyt czy sesje.
Czego waszym zdaniem potrzebuje zespół w kwestiach wizualno-graficzno-zdjęciowych?
Aneta: Na początek na pewno grafik promocyjnych na social media. Super jakby artyści pomyśleli o ogólnym pomyśle na swoją część wizualną. Moim zdaniem ekstra są też wlepki rozdawane na koncertach czy elementy scenografii. Natomiast myślę, że koszulki, gadżety i tego typu sprawy są już dla artystów z silną grupą fanów.
Marta: Może być to też sesja wizerunkowa, video prezentacja płyty może się przydać do zgłoszeń na konkursy.
A jesteście w stanie wymienić jakieś najczęstsze wtopy ze strony muzyków chcących współpracy?
Marta: To się powoli zmienia, ale jednak jest dużo osób, które myślą, że praca grafika polega na przesuwaniu suwaków w programie i wszystko robi się samo (śmiech).
Aneta: I w 15 minut… Niestety niektórzy nie rozumieją też, że nie pracujemy 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Zdarzały się telefony o nieludzkich porach w niedzielę. Kiedyś myślałyśmy, że na tym polega nasza branża, ale szybko okazało się, że do pracy potrzebna jest zdrowa głowa i higiena pracy, zatem takie współprace staramy się ucinać lub powoli edukować naszych klientów w tych kwestiach
Marta: Oczywiście bardzo często zdarzają się sytuacje, że trzeba coś robić na tak zwany ASAP i wtedy tak robimy, ale zależnie od możliwości – czas nie jest z gumy, render video animacji trwa kilka godzin, przez które nie można nic na komputerze robić. Poza tym proces projektowy w nazwie ma słowo „proces” – to nie jest tak, że mamy pięćdziesiąt projektów okładki i wysyłamy je do wyboru.
Aneta: Wiem! Zdecydowana wtopa to proponowanie pracy za darmo – w ramach „barteru” czy „promocji”. Nie oszukujmy się, nie ma czegoś takiego – zrobiłyśmy mnóstwo fajnych projektów, a nie do końca przekłada się to na lajki na fejsie. That’s not how it works, a na koniec miesiąca musimy za coś zapłacić czynsz. Naprawdę budżet to jest zawsze sprawa to dogadania.
A gdybyście miały się krótko zareklamować, powiedziałybyście, że w czym Studio Lepiej jest najlepsze?
Marta: Nie ma takiej jednej rzeczy. Najlepsze jesteśmy wtedy, gdy możemy wyrazić projekt w swój sposób, wtedy zawsze jest „wow”. Najlepiej działamy razem, bo idealnie się uzupełniamy w umiejętnościach i stylistykach.
Aneta: Każda z nas jest „najlepsza” w czymś innym. W zasadzie każdy aspekt naszych umiejętności i osobowości to totalny kontrast. Ja lepiej się czuję w brandingach i projektach do druku, jestem trochę bardziej techniczna i trzymam się ram kompozycji, kolorów. Uwielbiam uszlachetnienia, cięcia, wykrojniki, projektowanie opakowań, branding. Marta ma streetową stylówkę, specjalizuje się w fotografii, ale ma też pasję i cierpliwość do animacji. Video zazwyczaj tworzymy razem, tu potrzebny jest większy teamwork – coraz częściej okazuje się, że nagrywki to dziedzina Marty, ale już korekcja montażu pod muzę to moja sprawka. Chociaż prawda jest taka, że z upływem czasu się to wszystko zmienia i bardzo przenika, nasze doświadczenia rosną w różnych aspektach. Marta ostatnio częściej odpisuje na maile, a ja montuję video, więc kto wie, co będzie za kolejny rok.
Co jest Waszym zdaniem najważniejsze w tej pracy? Co chcecie przekazać robiąc i obrabiając zdjęcia koncertowe czy projektując okładkę w Studio Lepiej?
Marta: Najważniejszy w pracy jest dla mnie chyba sam proces tworzenia. Chociaż w zdjęciach lubię moment uchwycenia chwili, ale też wyrażenie siebie i pokazanie jak ja widzę świat, co ja dostrzegam.
Aneta: Super jest móc puścić swoją estetykę w świat, ale jest to też pewna odpowiedzialność. Chciałabym, żeby moje projekty były zauważalne, a nie tylko „były”, żeby ktoś pomyślał: „o, ale ktoś to fajnie zaprojektował, z pomysłem”. Fajnie byłoby też, żeby moje rzeczy inspirowały innych do pomysłowych działań. Lubię robić także plakaty społeczne, więc super jak mojej grafice towarzyszy jakaś idea.
Dla wielu muzyków i artystów kończący się rok był bardzo trudny. Odczuliście skutki epidemii w Studio Lepiej, czy mimo wszystko zleceń nie brakowało?
Marta: Niestety 2020 nas też nie oszczędził. Zima to okres, kiedy branża muzyczna ma „urlop”, więc my też miałyśmy mniej pracy, a potem przyszła wiosna, gdzie miałyśmy kilka zleceń zaplanowanych – no i oczywiście odwołanych ze względu na sytuację. A szkoda, bo były to wizualizacje koncertowe (które uwielbiam robić). Choć z tego co wiem to sprawa ciągle jest w toku!
Aneta: Musiałyśmy się bardzo spiąć z funduszami i od nowa zaplanować pracę, ale cała pandemiczna sytuacja zmobilizowała nas w zasadzie do działania – stworzyłyśmy w końcu stronę www, rozwinęłyśmy kilka nowych kontaktów i no, ostrożnie ale pozytywnie patrzymy na przyszłe działania. Warto wspomnieć, że równocześnie studiujemy, więc bywało “wesoło”. Powoli udało się połapać kilka mniejszych i większych zleceń dla firm. Ale super rzeczą i wielkim wyróżnieniem dla nas było na przykład stworzenie animacji dla Akademii Muzycznej w Gdańsku! I to dwóch! W zasadzie kilka rzeczy dla muzycznej części rynku udało się zrealizować, choć na przykład jeszcze dwa lyric video z tego roku i jedno wydanie płytowe nie doczekały się publikacji – z racji funkcjonowania rynku muzycznego nie opłaca się artystom ich na razie publikować, więc czekamy cierpliwie. Drugą super sprawą tego roku była dla mnie współpraca z „Kuchennymi Rewolucjami”, ale więcej na ten temat będę mogła powiedzieć dopiero po premierze kolejnego sezonu programu.
Marta: Studio Lepiej działa dopiero drugi rok, na wiosnę trochę się bałyśmy, ale finalnie podsumowujemy rok z uśmiechem na twarzy!
Jeśli chcecie zapoznać się z twórczością Studia Lepiej, koniecznie odwiedźcie ich stronę – studiolepiej.pl
Z Anetą i Martą ze Studia Lepiej rozmawiali Joanna Hała i Witold Regulski
Redakcja: GŁOŚNIEJ
Zdjęcia: Studio Lepiej